Taurus Stratus Project


Idz do tresci

Words




FACET W...

podda
³em siê nie-istnieniu,
w obcym miejscu
nadzieje swe odda
³em
facetowi w kapeluszu
nie powiedzia
³ nic
-za
œmia³ tylko siê-

³zy p³yn¹
smutkiem otulone,
odda
³em nadzieje
facetowi w czarnej kurtce
nie powiedzia
³ nic
-za
œmia³ tylko siê-

deszcz strumieniem
sp
³ukuje moje sny,
odda
³em mi³oœæ
facetowi ze z
³ym wzrokiem
nie powiedzia
³ nic
-za
œmia³ tylko siê-




THIN LINE

i walk the thin line
between then and yesterday
(running away from something)

i walk the thin line
between now and tomorrow
(looking for lost dreams)

i walk the thin line
between hate and loving you
(do i really know these feelings)

i walk the thin line of today
i'll walk the thin line tomorrow
i'll walk it everyday




KOLEJNY RAZ

kolejny dzie
ñ przeciek³ mi przez palce
kolejna noc - tak d
³uga, nieskoñczona
poraz kolejny samotnie
na ksi
ê¿yc patrzê
poraz kolejny p
³aczê
pod promieniem s
³oñca

kolejny dzie
ñ przeciek³ mi przez palce
kolejny raz sp
óŸni³em siê z pytaniem
kolejny raz nie us
³ysz³em odpowiedzi
kolejny raz
pomi
êdzy
b
ólem a rzeczywistoœcia stanê

BAR WIECZNOή

przy butelce w
ódki
w barze wieczno
Ͼ
siedz
¹ zagubione twarze,
w szklance goryczy
topi
¹c wspomnienia i smutek ¿ycia.
w barze wieczno
Ͼ
przy nie koncz
¹cej siê kawie
gin
¹ we wrzawie szeptu s³owa,
a zgie
³k porywa rozgrzane myœli
studz
¹c je w krople-³zy lodowate
cicho gin
¹ce pod nogami,
i dr
êtwota, wróg odwieczny
za wygran
¹ nie daje
gdy przed barem wieczno
Ͼ
kolejny staje szary autobus
z szarymi pasazerami.
i zn
ów wdziêczy siê kufel piwa
bo wie ze dusze nowe
wejd
¹ w wieczny przystanek
w tym barze i zapomn
¹
gdzie s
¹ i przestan¹ szukac
swego przeznaczenia

DZIWNY CZAS

betonowa wioska
¿elazny czas
zamkni
êty w bezsensie
¿ycia cz³owieka kszta³t
zimne twarze
sztywne rece
szklane oczy
stukotu serca brak
nic nie mowi
¹c
¿yj¹ tak
pod pr
¹d logiki
wszelkiego zaprzeczenia
- zastraszeni -
id
¹ przed siebie
w nik
¹d zapatrzeni
id
¹ bez wiary
id
¹ bez nadzieji
¿e ciep³y dotyk
s
³onca
do nich kiedy
œ wróci

WENUS

przy
æmione swiat³o œwiecy,
ciche dzwi
êki
mi
³osnej sonaty
- on wyczekujacy
Wenus
- ona nadchodzi,
mi
êkko porusza biodrami
ta
ñcz¹c do rytmu muzyki
i coraz g
³oœniejszego
bicia jego serca,
stane
³a przed nim i
wysuwaj
¹c siê powoli
z codziennej pow
³oki
kusi, omamia
jak motyl co
wdzi
êki swoje ods³ania
przed
œwiatem,
i ju
¿ nim zaw³adnê³a
bez ko
ñca
bez reszty,
spleceni w jedno
œci
zapamietani w sobie,
rytmicznym ruchem...
...
œwieca zgas³a.

POS¥G

g
³ebia twoich oczu tajemnicza
pustka w g
³osie
martwe s
³owa, bez echa
zimny dotyk r
êki,
twarz tak smutna.
pos
¹g, cieñ kobiety.
pozw
ól rozpaliæ serce twoje
tym uczuciem wynios
³ym - wiecznym
co nas jak
¿eglarzy na morzu
prowadzi do portu
podczas burz i zamieci.
pozw
ól dotkn¹æ siê
ciep
³ym poca³unkiem
szcz
êœcia i roztopiæ
lodowate
³zy twojej duszy
pozw
ól siê kochaæ,
nie odpychaj mi
³oœci
niech zap
³onie
raz jeszcze
œwiat,
œwiat szczêœliwoœci.

PROWOKACJA

oto moja prowokacja
kacja.. acja
twoim by
³em
wrogiem, panem
i kochankiem.
oto twoja eksterminacja
nacja.. acja
czyje
œ serce le¿y
na mej d
³oni
m
³otem z³oœci
rozp
³aszczone.
oto moja rezolucja
lucja..ucja
odejd
Ÿ st¹d póki
jeszcze mo
¿esz,
p
óki jeszcze
stoisz i oddychasz.
oto moja deklaracja
racja.. acja
nigdy!
nie!
b
êdziemy!
razem!

PIÊÆ MINUT

pi
êæ minut
jeszcze zosta
³o
ostanie minut pi
êæ
jak to wszystko
i dlaczego tak si
ê sta³o
¿e minut tych prawie zabrak³o?
¿e minut mam tylko piêæ?
a
¿ piêæ minut
zdawa
³o by siê - kupa czasu
lecz jednak
gdy pi
¹ta minie minuta
b
êdê spóŸniony o te
minut pi
êæ i ucieknie
ostatni autobus do Ciebie
a Ty zostawisz mnie,
odlecisz bez po
¿egnania
w minucie sz
óstej...

do W
³och...

OPAD£E LIŒCIE

otwart
¹ d³oni¹
œwiat przykrywam, obejmujê
Ÿrenic¹,
okiem znudzonym
dotykam codzienno
œci,
wskazuj
¹cym palcem
w wieczno
œci mieszam
szklance,
i gryz
¹c j¹
do b
ólu krzyczê,
wrzaskiem rynsztoku,
po
œród opad³ych jak liœcie
istnien
ustawiam si
ê z nimi
w kolejce po ja
³mu¿nê
z r
êki
bat trzymaj
¹cej,
z r
êki
biczem karz
¹cej,
z r
êki
karmi
¹cej mnie
codzienno
œcia
ucz
¹cej mnie przetrwania,
odporno
œci w chorobie tej
zwanej
¿yciem.

CZWARTY WYMIAR

czwarty wymiar
intryguje mnie, dotyka,
naprzeciw usadowi
³ siê
jak lustro
z krzywym odbiciem mego ¿ycia.
przegl
¹dam siê w nim
w nim si
ê zanurzam,
czwarty wymiar
wchodzi w moj
¹ duszê
porywa mnie w przestworza
bez ko
ñca p³yne, lecê
w odch
³ani wiecznej,
bez dna czy widnokr
êgu
jestem cieniem na
œcianie
jestem myœl¹ ulotn¹
bez miejsca ko
ñcowego
przeznaczenia,
jestem brakujacym ogniwem
w
³ancuchu cz¹stki mojego
czasu istnienia
jestem...wymiarem czwartym
?

PRZES£UCHANIE

¿elazna dama
kobieta urocza,
pi
êknoœæ zimna,
sztywnym wzrokiem
patrzy tak
jakby ch
êæ mia³a
i zaraz chcia
³a
zamkn
¹æ mnie w sobie
krwi mi utoczy
æ
porwa
æ mnie
gdzie
œ daleko,
w stany
jak
¿e odmienne,
i kaza
æ siê
wyspowiada
æ

WÊDROWIEC

³z¹ zwil¿ony,
policzek,
usta s
³one,
p
³acz¹ce
oczy,
szlochem rozdarte
wargi,
d
³onie
zaci
œniête w piêœci
krzykiem
niemocy
strasz
¹
umar
³e serca.
cieniem nie kochania
pokryte drogi
kurz zapomnienia
zakrywa
mnie
- w
êdrowca -

PRZYJACIÓ£KA

i kiedy dotkn
ê ciebie,
raz jeszcze,
dreszcze rozkoszy pobiegn
¹
wzd
³u¿ palców moich,
i kiedy ustami
przylgn
ê do ciebie
zapomn
ê o wszystkim,
o
œwiecie ca³ym.
bo tylko wtedy gdy
stoisz przedemn
¹ kusz¹ca,
rozkosz
¹ tak wype³niona
po brzegi prawie,
to tylko wtedy wiem
ze gdy ci
ê w gard³o wcisnê
poczuj
ê siê lepiej

bo b
êdê pijany....

KAMIEÑ

na wysokiej g
órze
pod niebios sklepieniem
wiatrem i deszczem
wyrze
Ÿbiony
sk
¹pany s³onca promieniem,
srebrnym swiat
³em ksiê¿yca
oblepiony jak mchem
przypr
ószony
kamien,
o cz
³owieczym kszta³cie,
nie my
œli, nie czuje
nie wie co to milo
Ͼ
nie zna nienawi
œci
ani uwielbienia,
nie t
êskni za dotykiem
r
êki czy ust gor¹cych
poca
³unku
kamien,
zamarzni
êty w latach
wiekami otulony
stoi, le
¿y, wypoczywa
trwa.

Home | Multimedia | Galeria | Words | Przyjaciele | Napisz do...


Copyright KJ Nord & Taurus Stratus Project

Powrót do tresci | Wróc do menu glównego